Letni wyjazd na Redę planowaliśmy już od dłuższego czasu. Jednak kiedy 12 lipca doszło już do wyjazdu ja niestety z przyczyn osobistych musiałem zrezygnować. Koledzy Czarek i Przemek pojechali. Po powrocie do domu opowiedzieli mi swoje przeżycia znad wody. Na Redzie łowili pstrągi potokowe poniżej wymiaru ochronnego. Przemek łowił je na muchę a Czarek na woblerki. Po tym jak łowienie na Redzie było bardzo utrudnione ze względu na bardzo niski stan wody postanowili przemieścić się do Pruszcza Gdańskiego na Radunię.
Tam Czarek wśród roślinności wodnej gdzie kryły się dorodne klenie, namierzył sporych rozmiarów trotkę, którą próbował skusić swoimi woblerkami. Jednak po dłuższym czasie troć wybrała podrzuconą pod nos Gdyńską blaszkę wahadłową (matowe srebro). Po silnym uderzeniu i wyciagnięciu około 30 metrów linki okazało się, że ma do czynienia z okazałą rybą. Zmagania trwały dość długo bo około 20 minut. Jednak trotka po wyczerpaniu sił uległa (Czarek też). Po zważeniu okazało się, że złowiony samiec miał 6 kg wagi i mierzył 80 cm. Sprzęt na jaki łowił Czarek to kij spinningowy KONGER 3,05 m do 50 g, kołowrotek SHIMANO 2500 RT oraz Nanofil 0,20.
R.Tokarski
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |