Nasze rekordy

Letni wyjazd na Redę planowaliśmy już od dłuższego czasu. Jednak kiedy 12 lipca doszło już do wyjazdu ja niestety z przyczyn osobistych musiałem zrezygnować. Koledzy Czarek i Przemek pojechali. Po powrocie do domu opowiedzieli mi swoje przeżycia znad wody. Na Redzie łowili pstrągi potokowe poniżej wymiaru ochronnego. Przemek łowił je na muchę a Czarek na woblerki. Po tym jak łowienie na Redzie było bardzo utrudnione ze względu na bardzo niski stan wody postanowili przemieścić się do Pruszcza Gdańskiego na Radunię.

Na ostatnim zebraniu dowiedziałem się, że nasz kolega Bogdan Mrozek łowiąc latem ubiegłego roku na jeziorku miejskim w Parku Ekologicznym w Pasłęku złowił ładnego lina. Lin, który połakomił się na ciasto z chleba z czosnkiem mierzył 56 cm przy wadze 1,65 kg. Jest to okaz na brązowy medal „WW”. Łowisko to, które jest pod opieką naszego koła jest ulubionym miejscem Bogdana do połowu ryb. Do tej pory nie chwalił się złowionymi ładnymi okazami. Oprócz tego lina złowił w tym jeziorku też ładne karpie, dorodne leszcze i płocie. Może i w tym sezonie będzie miał okazję spotkać się z rekordową rybą.
R.Tokarski

Do zaprezentowania tego okazu  zbierałem się już od września kiedy to w pewne sobotnie popołudnie wybrałem się z kolegami do Władysławowa na wschodnią plażę, nieopodal portu na połowy surfcastingowe. Jak zwykle przybyliśmy na plażę w godzinach popołudniowych około 14, spokojne rozstawienie sprzętu i przygotowanie się do łowienia. Pogoda i warunki na wodzie bardzo sprzyjające i nasze oczekiwania dotyczące połowów dość spore. Jak się okazało nie pomyliliśmy się, bo pierwsze brania były juz około godziny 15 i udało się wyciągnąc fląderki po 30 - 33 cm.

O złowieniu przez Leszka Sawicza dużego łososia dowiedziałem się już dawna. Jednak dopiero teraz udało mi się uzyskać więcej informacji na ten temat. Otóż Leszek z kolegami tj. Andrzejem Kundro, Markiem Wróblem i Andrzejem Junko już kilkakrotnie jeździli za łososiem na Litwę. Do tej pory wyjazdy kończyły się łowieniem niewielkich ryb. Ostatni wyjazd w dniu 14 października na rzekę Neris (po polsku i białorusku Wilia), która jest prawobrzeżnym dopływem Niemna zakończył się złowieniem przez Leszka pięknego łososia o wadze 10,14 kg przy długości 101 cm. Łosoś ten skusił się na pomarańczowego woblera wykonanego przez kolegów z Czarnego. Hol ryby na wędce Wychwood 10' 20-50g z kołowrotkiem Robinson Marshal 1125 i żyłką 0,28 trwał około 10 minut po czym Leszek sam podebrał olbrzyma rekami.